Ochota na naleśniki z serem chodziła za mną jakieś… 3 lata 🙂 Taki bowiem okres nie tykałam nabiału pod żadną postacią. W ostatnim czasie staram się jednak rozszerzać moją dietę – bez konsekwencji zwiększyłam ilość zbóż oraz roślin strączkowych, więc… dlaczego by nie spróbować sera? 😉 Póki co wygląda na to, że toleruję go całkiem nieźle. Testuję więc swój organizm i co jakiś czas wykorzystuję w kuchni długodojrzewające żółte sery czy ekologiczny twaróg. Konieczność codziennej porcji nabiału jest z pewnością mocno przesadzona i można skomponować dietę bez jego udziału. Nadal jednak pozostaje najlepszym źródłem wapnia i może stanowić cenne źródło białka. Więcej na ten temat napiszę w osobnym poście, ponieważ w temacie mleka narosło wiele błędnych przekonań – zarówno ze strony zwolenników, jak i przeciwników. Tak czy inaczej – jeśli nie ma u Ciebie przeciwwskazań do spożywania produktów mlecznych, polecam poniższy przepis 🙂
Składniki:
Naleśniki
-1 szklanka mąki ryżowej
-0,5 szklanki skrobi z tapioki
-2 jaja
-1 szklanka mleka lub napoju roślinnego (użyłam kokosowego)
Masa serowa
-twaróg półtłusty
-2-3 łyżki śmietany kokosowej
-ksylitol/erytrol/inny słodzik
-ekstrakt waniliowy
-cynamon
+maliny (świeże lub mrożone)
Składniki na ciasto ucieramy mikserem do powstania lejącej konsystencji. W zależności od gęstości możliwe, że będzie trzeba dodać więcej mleka/mąki. Rozgrzewamy na patelni tłuszcz (najlepiej olej kokosowy lub oliwa z oliwek) i smażymy cienkie naleśniki.
Twaróg mieszamy ze śmietaną kokosową i dosładzamy wedle preferencji. Ekstrakt waniliowy i cynamon nie są niezbędne, ale zdecydowanie podkręcą walory smakowe 🙂
Naleśniki przekładamy masą serową i zawijamy. Maliny podgrzewamy na patelni i polewamy wierzch. Smacznego 🙂