Co prawda wszechobecna fala różu i słodkości jest nieco męcząca , ale być może warto wykorzystać ten czas aby przyjrzeć się nieco bliżej tak niezwykłemu narządowi jakim jest serce.
Nasze serca są niezwykle pracowite – to najintensywniej działający organ w ludzkim ciele. Bije nieco więcej niż raz na sekundę, co przekłada się na około 100tys. razy dziennie, a przez całe życie nawet 2,5 miliarda razy. Każdej godziny serce przepompowuje około 260l krwi, czyli 6240l dziennie. Siła z jaką przepycha krew przez ciało jest potężna – przy przecięciu aorty krew tryska na odległość 3m.
Serce musi dbać o to, aby dostarczyć krew do odległych zakamarków ciała, lecz również pomóc jej wrócić wbrew sile grawitacji. Obliczono, że w ciągu całego życia wykonuje taką pracę jak podniesienie przedmiotu o masie jednej tony 240km w górę. Zdecydowanie jest godne szacunku i podziwu (praca osób wykonujących takie obliczenia również).
Choć dolegliwości sercowe są niezwykle powszechne, kardiologia jest stosunkowo nową dziedziną. Do lat 40. XX wieku głównym celem medycyny było opanowanie chorób zakaźnych. Pierwsze badania nad sercem były czasem naprawdę zaskakujące – należy do nich np. przypadek niemiecka chirurga Wenera Forssmana, który zbadał wnętrze swego serca poprzez wprowadzenie cewnika w ramię.
Od niepamiętnych czasów serce uważane jest za centrum naszych uczuć i emocji. Obecnie nauka zdecydowanie temu zaprzecza, koncentrując się na roli mózgu i neuroprzekaźników. Ciężko jednak uznać kwestię za rozstrzygniętą. Badacze jednocześnie dowodzą, że jedną z najważniejszych rzeczy dla uniknięcia zawału (obok diety, aktywności fizycznej i rezygnacji z palenia) jest pozostawanie w kochającym związku.
Statystyki potwierdzają także, że ponad połowa pierwszych ataków serca przytrafia się zdrowym i sprawnym osobom, które nie należą do grupy ryzyka. Ryzyko zawału serca zwiększa się natomiast aż 21-krotnie w pierwszym dniu po bolesnej stracie bliskiej osoby.
Istnieje nawet jednostka chorobowa zwana kardiomiopatią takotsubo (lub łatwiejszy do wymówienia zespół złamanego serca) której objawy przypominają zawał serca, a przyczyn upatruje się m.in. w silnym stresie emocjonalnym.
Alexander Lowen posunął się wręcz do stwierdzenia, że „tylko człowiek nieobawiający się miłości może mieć względną pewność, że jego serce pozostanie zdrowe”. Więcej o zależności uczuć i emocji a zdrowiem serca pisałam w artykule -> https://martajaniszewska.pl/stres-milosc-i-choroby-serca/
Również w medycynie chińskiej serce nie obejmuje tylko samego narządu. Poza regulacją krążenia krwi uważa się, że kontroluje także świadomość, ducha, sen, pamięć oraz mieści w sobie umysł. Bytuje tu również Shen, czyli nasz aspekt duchowy.
Serce należy do elementu Ognia, a powiązaną z nim emocją jest radość. Pracę serca zaburza jednak nie tylko brak radości, lecz również jej nadmiar. Wspomniany wcześniej zespół takotsubo dotyka nie tylko osoby, które doznały straty, lecz również te, które wygrały pokaźną sumę w Lotto.
Niezależnie od tego, która koncepcja serca jest Wam bliższa, z całą pewnością warto od czasu do czasu przypomnieć sobie jak wielką pracę dla nas wykonuje i odwdzięczyć mu się zdrową dietą, aktywnością fizyczną i utrzymywaniem dobrych relacji z bliskimi.