Większa wiedza w dziedzinie neurologii oraz rozwój technologii skutkują coraz ciekawszymi i odważnymi eksperymentami. Badania wykazują, że możemy wytwarzać oraz likwidować nawet złożone uczucia (strach, miłość, gniew) poprzez pobudzanie odpowiednich punktów w mózgu. Nic więc dziwnego, że naukowcy próbują to wykorzystać i pokładają duże nadzieje związane z tym tematem.
Coraz więcej danych wskazuje na to, że elektrostymulacja może być pomocna w leczeniu depresji. W Jerozolimie lekarze przetestowali tę metodę poprzez wszczepianie elektrod do mózgów pacjentów i podłączenie ich do małego komputera. Na polecenie otrzymane z komputera elektrody przekazują słabe impulsy elektryczne, które paraliżują obszary powiązane z zaburzeniami nastroju.
Choć terapia nie zawsze przynosi zamierzony efekt, niektórzy pacjenci zgłosili niemal natychmiastowe zniknięcie objawów. W jednym przypadku po kilku miesiącach nastąpił nawrót choroby, spowodowany… wyczerpaniem baterii komputera. Po jej wymianie depresja ponownie ustąpiła.
Z uwagi, że takie metody badań i terapii nie są zbyt etyczne, opracowano specjalne kaski wyposażone w elektrody przyczepiane do skóry głowy. Wytwarzają one słabe pole elektromagnetyczne i nakierowują je w konkretne obszary mózgu, stymulując tym samym lub hamując jego wybrane aktywności.
Zainteresowanie tą technologią przejawia amerykańskie wojsko, licząc że poprzez poprawę skupienia i koncentracji żołnierzy, zwiększą skuteczność działań militarnych. Wciąż jeszcze nie mamy pewnych wyników, pojawiają się jednak opracowania wskazujące, że metoda ta może faktycznie poprawić zdolności poznawcze operatorów dronów czy snajperów.
Dziennikarka „New Scientist”, Sally Adee, miała możliwość osobiście sprawdzić rezultaty badań. Została wpierw poddana symulacji na polu bitwy bez wsparcia kasku. Widok dwudziestu zamaskowanych i uzbrojonych ludzi wzbudził w niej uczucie paniki i strachu, przez co nie była w stanie poradzić sobie z przeciwnikami. Po założeniu kasku poradziła sobie z zadaniem bez większego problemu, zestrzeliwując wszystkich napastników. Wszelkie myśli i emocje uległy wyciszeniu, co pozwoliło na maksymalne wyostrzenie zmysłów. Jak sama wspomina to doświadczenie: „Gdy odebrano mojemu mózgowi zwątpienie w siebie, stał się objawieniem”.
Na ten moment wciąż jednak brakuje badań dotyczących przezczaszkowej stymulacji, nieznane są także długofalowe skutki i zagrożenia z niej wynikające. Technologia jednak wciąż się rozwija i możliwe że wkrótce poznamy więcej szczegółów i ciekawostek z nią związanych.
Całe szczęście możemy wpływać na pracę mózgu i poprawiać jego zdolności bez zaawansowanych sprzętów. 🙂
Służą temu przede wszystkim treningi mentalne – już kilka minut medytacji uważności dziennie pozwala poprawić koncentrację i zachować większy spokój. Doskonałym sposobem jest również refleksologia twarzy. Zasada działania jest podobna do kasku – stymulując określone miejsca zabieg pobudza rejony mózgu odpowiedzialne za nastrój, pamięć, czy reakcje stresowe.